W Londynie powstaje, pierwsza od czasów średniowiecza, komercyjna winnica - donosi Decanter.Na początek zasadzono 1500 krzewów szczepu
Bacchus . Winnica nazywa się Forty Hall, znajduje się w dzielnicy
Enfield, a jej fundatorem jest
Capel Manor Horticultural College. Produkcja obejmować ma zarówno wina ciche jak i musujące, a rozpoczęcie ofensywy marketingowej przewidziano na okres tuż przed Igrzyskami Olimpijskimi Londyn 2012.
Właściciele i pracownicy wykazują duży optymizm w kwestii powodzenia całego projektu, a świadczy o tym między innymi wypowiedź Sarah Vaughan-Roberts, menedżer winnicy: -
Bachus idealnie pasuje do chłodnego klimatu produkcji wina i daje kruche, lekkie, białe wino z charakterystycznymi
dla Sauvignon aromatami, agrestu i świeżej trawy. Jest to idealne wino na letnie pikniki.
Ciekawy projekt, jednak wydaje mi się, że liczyć się tam będzie przede wszystkim marketing. Szczep
Bacchus kojarzę raczej, poprzez wnoszony do mieszanki cukier, a nie ciekawe walory smakowe. Cóż, zobaczymy. Życzę im powodzenia i mam nadzieję, że będę mógł spróbować owych trunków w 2012 roku... Rzecz jasna tylko w Londynie.
Otwarto i spożyto najstarszą na świecie butelkę Szampana!
Perrier-
Jouët 1825 został zaprezentowany na imprezie promocyjnej
Perrier-Jouët, na której to pojawiło się również 19 innych win tegoż producenta. Zabawny zdaje się fakt, iż niemal każdy z degustatorów miał inne odczucia, często bardzo rozbieżne, np. nr 1 - powiew grzybów, nr 2 białe trufle, a nr 3 - miód i piernik. Można ich zrozumieć. Poważny trunek, poważny wiek, poważna chwila, potężny stres. Oprócz tego diamentu pojawiło się jeszcze kilka perełek, między innymi cztery kolejne wina z XIX wieku. Plus świetne jedzenie, miła atmosfera, przyjemna aura i dobra muzyka. Myśląc o całym tym
evencie i trunkach, które się na nim pojawiły, zaczynam marzyć i równocześnie wpadać we frustrację...
Sting, alias Gordon Sumner, czyli były wokalista The Police, świetny muzyk, zamierza w tym roku wypuścić na rynek sygnowane przez siebie wina. Od 1997 roku dumny posiadacz winnicy
Il Palagio w
Toskanii, planuje zaprezentować dwie nowe marki win Chianti DOC i czerwone Toskańskie wino, oparte na
Sangiovese.
Mogą to być całkiem nieliche wina. Dlaczego? Sting traktuję produkcję win jak hobby, odskocznię od codzienności, ciekawy dodatek i może się nią zajmować z czystej pasji. No i stać go, nie musi utrzymywać się ze sprzedaży win, a więc ma możliwość i czas, aby je dopieszczać.
Procent ze sprzedaży win pochodzących z winnicy Il
Palagio jest przeznaczany na cele charytatywne.
Oliwa z Il Palagio. Wieść niesie, że świetna, co dziwić nie może, gdyż Toscania słynie z tego płynu. (fot. http://www.palagioretreats.com/index.html